Kozyra Bartending » JAK ZOSTAŁEM BARMANEM?
blog-head

JAK ZOSTAŁEM BARMANEM?

Tytuł Mistrza Polski, finał kilkunastu konkursów barmańskich, 5 zwiedzonych krajów, umiejętności interpersonalne, zarządzanie ludźmi, kilkadziesiąt koktajli mojego autorstwa, z których jestem dumny, dryg do przedsiębiorczości i własna firma. Ot to taka konsekwencja niefortunnego wyboru repertuaru kinowego. Strach pomyśleć co by było gdybym obejrzał wtedy „Wall Street”.

Moja przygoda z pracą za barem trwa już prawie 10 lat. Zaczęło się niewinnie  – od kawy.Będąc na studiach znajomy zaproponował mi abym został baristą na pół etatu w jednej z kawiarni nie istniejącej już sieci „Gazeta Cafe”To były szalone czasy drugiej fali kawowej, kiedy uczyliśmy pić gości klasycznych włoskich standardów, a ci zamawiając cappuccino liczyli tylko na to, że zrobię im takie z torebki firmy Mokate.

Tak rozpoczął się 2 letni romans z kawą… i choć zerwałem z nią na rzecz klasycznego barmaństwa, to znajomość z tą kapryśną panną ratowała mi dupę jeszcze długo. Jak się okazuje w tamtych czasach było bardzo mało barmanów w Polsce, którzy potrafili zaparzyć idealne espresso, spienić mleko do latte art i jeszcze w międzyczasie ukręcić kilka pijalnych mojito. Ale wróćmy do tematu…

To wszystko przez Toma Cruisa 

Mój związek z kawą przerwało szkolenie barmańskie, które przypadkiem odbyło się w pracy.  Nie powiem, byłem zaintrygowany, ale i tak decydujący wpływ wywarł na mnie Tom Cruise. Pewnego razu w TVP2 (kiedy była to jeszcze normalna telewizja) natrafiłem na film „Cocktail”. 

Tu mamy element, który pojawia się w wielu barmańskich opowieściach – słynny film z 1988 roku wywarł wpływ na niezliczone ludzkie dusze.  

Kto nie widział to polecam nadrobić w sobotni wieczór. Film wygrał dwie Złote Maliny w kategorii  najgorszy film i najgorszy scenariusz (a utwór z filmu – Kokomo – the Beach Boys otrzymał nominacje do Nagrody Grammy i Złotych Globów, tak dla równowagi) ale Tom Cruise nadrabia urokiem i charyzmą – dla niego warto obejrzeć to dzieło. No, jest ciachem po prostu – mówię to ja, zatwardziały heteroseksualista.

Film sprawił, że zacząłem sobie zadawać pytania, jak chce żyć, co robić dalej ze swoim losem. Nie chciałem pracować w nudnej korporacji 5 dni w tygodniu przez najbliższe 40 lat. Chciałem podróżować po świecie, być w miarę niezależny, poznawać ludzi….  

Praca jako barman wydała mi się odpowiedzią. Na tamtą chwilę była w moim zasięgu i oferowała ciekawe możliwości. Niezła kasa jak na moje nie wygórowane oczekiwania. Poza tym, dziewczyny leciały na barmanów, (a nie baristów), co nie oszukujmy się, było dosyć istotnym argumentem :).

Po kilku życiowych perturbacjach, przeprowadzce do innego miasta i pierwszym szkoleniu barmańskim z prawdziwego zdarzenia trafiłem do swojej pierwszej pracy za barem w studenckim klubie. Nic już nie było w stanie zatrzymać tego pociągu. Klamka zapadła. Wsiąkłem na dobre.

Przez kolejne 10 lat pracowałem nad swoim nazwiskiem (gdybym nie imprezował tak często, pewnie zajęłoby mi to mniej czasu). Wygrałem kilka konkursów barmańskich, zwiedziłem dzięki temu kawałek świata. Zmieniałem miejsca pracy na takie z coraz droższym asortymentem i bardziej majętną klientelą, jednocześnie cały czas się rozwijając.

Umiejętnie pokierowałem swoją karierą i stojąc przed wyborem kolejnego kroku postanowiłem, że otworzę własną firmę. Po co piąć się po szczeblach kariery na cudzej drabinie jak można piąć się po szczeblach na swojej. 

Tak powstała Agencje barmańska Kozyra Bartending…

I tu skończymy tą historię i przejdziemy do konkluzji.

Oto konkluzja

W każdej dziedzinie życia, w cywilizowanym świecie nie ogarniętym wojną (tak wiem, mamy pandemie ale odniosę się jeszcze do tego) otrzymujemy pierdyliard możliwości i ścieżek rozwoju.

 …Poza branżą gastronomiczną. 

Gdybym dostał złotówkę za każdym razem kiedy ktoś mi mówi, że rzuca prace za barem i bierze się za jakieś normalne zajęcie, to miałbym już jakieś 57 złotych. Widać to zwłaszcza teraz, kiedy restauracje i bary są pozamykane i nagle skończyły się zaskórniaki co niektórym. 

Niestety to właśnie łatwy pieniądz jaki można tu zarobić jest największym problemem. Ponieważ kasa przychodzi w łatwy sposób, to aż się prosi aby ją wydać. Im więcej zarabiamy tym więcej wydajemy. Przyzwyczajamy się do wygodnego życia, w końcu pieniądz płynie strumieniami. Nikt nie myśli o oszczędnościach czy inwestycjach, przecież gorsze czasy się nie pojawią YOLO. ….I tak mija 5 lat i z przerażeniem stwierdzasz, że stoisz w miejscu z mocno nadwyrężoną wątrobą.

Obecnie czasy w gastronomi są ciężkie. Wielu ludzi traci pracę, a restauracje i bary upadają. Kryzys związany z Covidem dopadł również mnie i odbija się na mojej firmie. Ale w całej tej patowej sytuacji zachowuje spokój. Wynika to z absurdalnej pewności siebie oraz mądrych wyborów podjętych w przeszłości. Pewność siebie jest skutkiem inwestycji w swoje umiejętności i wiedzę. Nikt mi tego nie zabierze i wiem, że gdy znów otworzą branże, będę potrzebny… i gotowy. 

Ale czemu o tym piszę? Chciałbym Ci pokazać młody kelnerze i Tobie młoda barmanko (albo odwrotnie), że można bardzo mądrze pokierować swoją karierą  w tej branży. Zarabiać lepsze pieniądze niż w wielu innych „konwencjonalnych zawodach”, zbudować markę osobistą i czerpać radość z tego fachu. Wymaga to od Ciebie pracy, nauki i rozwijania swoich kompetencji miękkich… czyli tak jak w każdej branży której chcesz odnieść sukces. 

Jeśli jesteś zainteresowany takimi treściami zostań Tu ze mną. Pokaże Ci jak to zrobić mądrze.

Golden spoon

Blog

blog-wide-1
Lifestyle
02.02.2018
A NA CO KOMU TEN BLOG ?
W tym miejscu powinien być wpis typu…
CZYTAJ DALEJ
blog-wide-1
10.02.2018
WRACAJĄC DO PYTANIA
Właśnie sobie uświadomiłem, że nie odpowiedziałem na…
CZYTAJ DALEJ
blog-wide-1
13.02.2018
KIM JA WŁAŚCIWIE JESTEM?
Nazywam sie Damian Kozyra i od ładnych…
CZYTAJ DALEJ

Masz pytania?

WYŚLIJ WIADOMOŚĆ